Miałam kiedyś bazę ArtDeco, Lumene oraz Inglota, więc generalnie wszystko porównuje do nich. O ile dwie pierwsze dobrze się sprawdzały to ta ostatnia kiepsko. Kobo natomiast plasuje się dosyć wysoko w moim rankingu:)
Jego cena to około 18 złotych, dostępny jest wyłącznie w Drogeriach Natura. Skusiłam się na niego, ponieważ skończyła mi się baza z Lumene. Nie żałuję tego zakupu, gdyż dzięki niemu mój makijaż oczu utrzymywał się całe 13 godzin w nienaruszonym stanie.
Moim zdaniem to produkt wart kupienia, ponieważ otrzymujemy bardzo dobrą jakość za stosunkowo niewielką cenę. Ja jestem wielką fanką tego kosmetyku:) Pewnie jeszcze zakupię go, bo jest dwa razy tańszy od ArtDeco czy Lumene, a na moich powiekach efekt jest taki sam.
Bazę z Kobo zamieniłam na Bell i mam nadzieję, że będzie dobra:)
U mnie ta baza zupełnie się nie sprawdziła. Pożyczyłam ją od siostry na tydzień by sobie ją przetestować i byłam wdzięczna swojej intuicji, że jej nie kupiłam, cienie rolowały mi się na niej już po 3-4 godzinach! Jednak zostanę wierna ArtDeco, wydatek może i większy, ale cienie bez problemu wytrzymują mi cały dzień, potem wieczorną imprezę, krótką drzemkę na kanapie u znajomych i powrót do domu w nienaruszonym stanie :P Od kiedy baza przeżyła taki eksperyment podbiła moje serce i już jej nie zmienię! ;)
OdpowiedzUsuńteż ją mam i sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńmyślę że wart uwagi ale nie wiem czy dałabym sobie z nią rade i nie przesadzała z jej ilością na powiece :)
OdpowiedzUsuńJa mam ArtDeco i jest genialna :) A wcale nie ma zbyt dużej różnicy w cenie, bo na paatalu ArtDeco kosztuje 22zł.
OdpowiedzUsuńOgólnie lubię Kobo, sama mam bazę pod make up z tej firmy i mnie nie zawodzi ;)
OdpowiedzUsuńA kolory są bardziej intensywne na tej bazie?:)
OdpowiedzUsuńTak, kolory są dużo intensywniejsze jak robiłam porównanie na oku i ręce :) Generalnie ona działa dla mnie bardzo podobnie do bazy ArtDeco.
OdpowiedzUsuń