Zapewne wiele z Was słyszało o metodzie oczyszczania twarzy olejami, zwaną też w skrócie OCM. Dziewczyny na Youtube i blogach wychwalały ją pod niebiosa. Ja byłam do niej bardzo sceptycznie nastawiona, nie tyle ze względu na to, że mam tłustą skórę, lecz z powodu braku miłości do olejów wszelkiej maści. Ich tłusta konsystencja nie przemawia do mnie. Pewnego razu kiedy żel Normaderm przesuszył mi skórę twarzy stwierdziłam, że nic nie stracę jeżeli spróbuję OCM.
Wczoraj skończyłam 100 ml mieszanki olejów, więc mogę podsumować jak to wygląda po miesiącu użytkowania. Po pierwsze nie wiedziałam, że sprawi mi to tak ogromną przyjemność. Bardzo polubiłam moment nakładania olejku i automasażu twarzy.
Do zmywania mieszanki nie używam ściereczki muślinowej ani ręczniczka. Sprawiało mi to zbyt dużo zachodu, a ja cierpię na notoryczny brak czasu, więc wybrałam szybsze rozwiązanie. Jest nim gąbeczka, którą można dostać w każdej drogerii, w Rossmannie kosztuje trochę ponad 3 zł. Łatwo ją umyć i bardzo dobrze zmywa olej z twarzy.
Demakijaż za pomocą mieszanki olejowej sprawił, że moja skóra jest rozświetlona, bardziej zdrowa, a co więcej nie pojawia się na niej tyle wyprysków co zwykle. Jestem zachwycona OCM i na pewno będę kontynuować tę metodę :) Przede mną jeszcze wiele kombinacji olejów, na chwilę obecną moja mieszanka to olej rycynowy, olej z wiesiołka, oliwka, olej z rybek do twarzy, które można kupić w Rossmannie. Taki skład nie przesusza mi cery, a co więcej świetnie zmywa nawet tusz czy podkład.
Polecam spróbować jak OCM działa na własnej skórze :) Próbowałyście tej metody? Jak wyglądają wasze mieszanki?
Ja próbuję, ale ocm-uję tylko dwa razy w tygodniu, bo w pozostałe dni używam kwasów :) Pisałam o tym ostatnio u siebie, jeśli cię to zainteresowało to wpadnij ;)
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do tej metody, próbowałam kilka razy, ale tusz rozmazuję i mam wrażenie, że się marze po całej twarzy i ją brudzi...
OdpowiedzUsuńsporo czytałam o tych magicznych olejach, ale sama jakoś nie mogę się przekonać..
OdpowiedzUsuńJa przekonalam sie do olejowania wlosow, ale jeszcze chyba za wczesnie na ocm ;) ale znajac mnie jeszcze troche o tym poczytam i sie zachece :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ocm! :) wlasnie musze kupic te rossmanowe pojemniczki, bo narazie używam pojemnika po hydrolacie :) świetny pomysł z tą gąbeczką, ja lubię zmywać ściereczkami, ale myć nie znoszę
OdpowiedzUsuńMam ochotę wypróbowania tej metody, jednak boję się wysypu, bo mam dość wrażliwą skórę. Ale bloggerki kuszą, oj kuszą:)
OdpowiedzUsuń