poniedziałek, 16 września 2013

Jesienne cele

Zainspirowana postem Pauli z bloga One Little Smile postanowiłam stworzyć swoją listę i przemyśleć jakie cele chciałabym odchodzić w przeciągu najbliższych trzech miesięcy :)

1. Zapiszę się na kurs językowy, żeby odświeżyć moją znajomość języka francuskiego.
2. Będę uprawiać sport 2-3 razy w tygodniu.
3. Nie dam się prokrastynacji i wszystkie swoje obowiązki będę wykonywać na bieżąco.
4. Nie będę się poddawać ani zniechęcać, nawet jeżeli ktoś będzie rzucał mi kłody pod nogi.
5. Zadbam o relacje międzyludzkie.
6. Poznam nowe osoby.
7. Poświęcę więcej czasu sobie i swoim przyjemnościom, takim jak czytanie książek, palenie zapachowych świec oraz wieczory SPA.
8. Będę inwestować w emocje i wydarzenia zamiast w rzeczy materialne.
9. Dalej skutecznie będę prowadzić kosmetyczny projekt denko.
10. Wrócę do dawno nieuprawianego sportu.

flickr.com/photos/bearseye

To już wszystkie moje cele na jesień. Myślę, że w grudniu zrobię podsumowanie rezultatów, żeby stwierdzić, które plany udało mi się zrealizować w największym stopniu :)
Chciałam jeszcze dodać, że bardzo lubię jesień i już nie mogę się doczekać aż w spokoju zacznę cieszyć się jej urokiem!

sobota, 14 września 2013

Walka o jakość życia bez rozpoczynania wszystkiego na nowo

Dużo mówi się teraz o samorozwoju. Najlepiej być zawsze uśmiechniętym, zapracowanym, z poukładanym życiem emocjonalnym. Tylko teraz powiedzmy sobie szczerze: ile osób naprawdę takich jest? Zapewne niewiele. Oczywiście, nie znaczy to, że nie należy dążyć do rozwoju. Zawsze trzeba, ale nie dajmy złapać się w kolejny schemat, który jest teraz tak bardzo promowany. Zdaję sobie sprawę, że nie do każdego docierają autorytety albo motywacyjne przemowy innych osób. W tym momencie nie mówię, że są one złe, niepotrzebne czy nieskuteczne, jednak warto mieć świadomość tego, że istnieje grono ludzi, którzy nie są przekonani do motywacyjnych guru albo gruntownych zmian w swoim życiu.

Co w takiej sytuacji zrobić? Czy zrezygnować z podnoszenia jakości swojego życia. Absolutnie nie! Polecam jednak, aby robić to wedle własnego rytmu i potrzeb.

Dzisiaj chciałam pokazać parę oczywistych drobiazgów, które zazwyczaj pomijamy lub nie zwracamy na nie uwagi w codziennym życiu, a potrafią one znacznie je zmienić.

www.flickr.com/photos/egguillermo/
1. Sen

Sen to zdrowie. Ale czy tylko i wyłącznie? Bardziej chodzi mi o fakt, że człowiek, który regularnie się wysypia i dba o kulturę swojego snu żyje lepiej. Warto pokusić się o wypracowanie regularnych pór kładzenia się spać oraz wstawania, a także zadbać o samo miejsce, w którym usypiamy. Wyciszmy się przed snem, załóżmy ładną piżamę, poczytajmy dobrą książkę, przewietrzmy pokój czy zapalmy relaksującą świeczkę i nie traktujmy tego jako coś odświętnego. Niech ten rytuał już na zawsze zagości w naszym wieczornym rozkładzie. Róbmy to, co pomaga nam się zrelaksować i wyciszyć. Kilka chwil poświęconych na takie przygotowania pozwoli nam wypracować swoją rutynę zasypiania oraz odpoczynku.

2. Sport

Tak, teraz każdy uprawia sport. Nie wiem czy tylko ja mam przesyt tego typu informacji na Facebooku, blogach oraz stronach internetowych. Nie chodzi tutaj o lifestyle ani modę, uprawiajmy sport tak często jak możemy i chcemy. Wybierzmy to co lubimy i cieszmy się tym, równocześnie nie oglądając się na facebookową modę na chwalenie się wynikami lub co gorsza porównywanie z innymi. Ćwiczmy dla siebie we własnym tempie, a z pewnością pokochamy sport!

3. Bycie miłym

Kolejny wyświechtany frazes. Ale czy na pewno? Czasem uśmiechnijmy się do pani w sklepie, przepuśćmy kogoś na pasach jadąc autem albo przeprowadźmy miłą konwersację z panem listonoszem. Takie drobiazgi potrafią poprawić humor i pozytywnie nastawić do dalszej części dnia.

4. Dobre jedzenie

Nie trzeba nikomu tłumaczyć, że smakołyki wpływają zbawiennie na nasz nastrój. Nie chodzi mi w tym punkcie o słodycze czy inne grzeszki żywieniowe, ale o celebrowanie posiłków. Przykładanie uwagi to tworzenia sobie zróżnicowanego i smacznego menu, które w znacznej mierze umili nam dzień, a także przyniesie wiele doznań smakowych!

5. Otaczanie się ludźmi, którym na Tobie zależy

Żadnych toksycznych osób i dziwnych układów. Inwestujmy tylko w te relacje, które wpływają na nas pozytywnie. Od wampirów energetycznych trzeba się odcinać, tak samo jak od osób, które wiecznie narzekają czy próbują nas zdołować. Sami musimy wyselekcjonować swoje znajomości i znaleźć wśród nich dające najwięcej satysfakcji. Pozbywając się ze swojego otoczenia negatywnych osób odetchniemy z ulgą i pozytywniej będziemy patrzeć na swoje życie!

To bardzo proste sposoby, które pozwolą nam na życie w lepszy sposób. Jeżeli ktoś czuje się przytłoczony ogromem motywacyjnych pogadanek oraz aktualnie obowiązujących trendów w dziedzinie samorozwoju, to może warto spojrzeć na problem od innej strony. A swoje życie zacząć ulepszać małymi krokami, które z czasem pozwolą na większe zmiany w życiu :)

Na samym końcu dodam jeszcze, że nie zawsze musimy być szczęśliwi, czasem możemy być źli, smutni, przygnębieni, ale pamiętajmy, żeby szukać pozytywów w codziennych sytuacjach, bo one dodają siły do walki z szarą codziennością.

piątek, 30 sierpnia 2013

10 inspirujących piosenek na koniec lata

Taki wpis chodzi mi po głowie od jakiegoś czasu. Dziś zapraszam Was do zapoznania się z kilkoma moimi ulubionymi piosenkami, których słucham ostatnio. Piszcie czego wy aktualnie słuchacie :) Nastawiam się już na odrobinę jesienne i melancholijne klimaty, ale chętnie zapoznam się z różnymi propozycjami.


1. Radioactive- Imagine Dragons
Ta piosenka jest ze mną od listopada 2012 roku i nadal jest moją ulubioną. Polecam każdemu, kawałek dobrej i motywującej muzyki.



2. John Newman- Love me again
Pełna energii i uroku piosenka, która wciągnęła mnie od pierwszych brzmień. Plus za zaskakujące zakończenie teledysku, jego klimat i taniec.



3. Delilah- Strong for me
Co tu dużo mówić, takie coś mi w duszy gra. Brawa dla autora tego nieoficjalnego filmiku za idealne dopasowanie go do piosenki :)



4. Bastille feat Ella- No Angels
Jedna z piosenek Bastille z serii coverów. Ta przypadła mi do gustu ze względu na muzykę, tekst jest błahy, ale sam kawałek świetny. No i oczywiście wstawka z "Psychozy" na samym początku również przyczynia się do mojej całościowej oceny :)



5. Agnes Obel- The Curse
Nowość, ale za to jaka klimatyczna, jesienna i melancholijna. Jestem totalnie zakochana w tej piosence :)



6. Kings of Leon- Back Down South
Ta piosenka kojarzy mi się z zachodem słońca i końcem lata. Idealna na tę porę!



7. Mumford and Sons- Hopeless Wanderer
Nie mogło zabraknąć tego zespołu na liście moich ulubieńców. Co tu dużo mówić, jak większość ich piosenek- kawał dobrej muzyki!



8. Mela Koteluk- Dlaczego drzewa nie mówią nic
Pierwsza piosenka boskiej Meli, którą miałam przyjemność słuchać. Ostatnio byłam na jej koncercie i na żywo jest jeszcze lepsza! Generalnie polecam wszystkie utwory tej artystki za muzykę oraz przesłanie:)



9. Dawid Podsiadło- And I
Piosenka z debiutanckiej płyty. Długo nie rozumiałam zachwytów nad jego śpiewaniem dopóki nie przesłuchałam kilku kawałków z tego krążka. Uwielbiam i polecam :)



10. Kari - Eyes Like Fire
Odkrycie sprzed kilku dni. Na pewno z chęcią będę słuchać innych jej piosenek :)


czwartek, 22 sierpnia 2013

Niezależność- pusty frazes?

Mam nadzieję, że podoba wam się nowy adres bloga i szata graficzna, która de facto nadal jest na etapie zmian. Teraz to czas przejściowy :) To tyle ze słów wstępu. Jako że tematyka bloga została zmieniona mam dziś kilka przemyśleń, którymi chcę się z wami podzielić.

Niezależność dla mnie

Nie da się ukryć, że coraz częściej słyszy się o wolności i niezależności. To stało się po prostu modne. Tak, każdy dąży do bycia wolnym i niezależnym, ale w moim otoczeniu najczęściej kończy się to tylko i wyłącznie na mówieniu o tym jakim się jest. Kiedy na pierwszym roku studiów na jednym z bardziej uznanych i jakby nie było ciężkich kierunków zaczęłam pracować nie w zawodzie. Zaczęłam pisać i szlifować swój warsztat pisarski, dzięki czemu koniec końców już od kilku lat zarabiam właśnie w ten sposób. 

Nie zapomnę jak wiele osób śmiało się ze mnie albo mówiło, że zajmuję się czymś tak błahym w porównaniu do kierunku, na którym byłam. Tylko, że dla mnie liczyła się wolność w spełnianiu marzeń i zupełna niezależność finansowa, co też udało mi się osiągnąć. Cała banda szyderców co jakiś czas kiwała smutno głowami ze złośliwym uśmieszkiem na ustach, ale to ja mogłam sobie pozwolić na co chciałam bez proszenia kogokolwiek o cokolwiek. Wakacje, sukienka, szminka za 100 zł- to była moja sprawa w jaki sposób i na co wydawałam swoje pieniądze. Wtedy też poczułam, że niezależność jest tym na co długo czekałam. Pierwsze podrygi w tej kwestii wymagały ode mnie samozaparcia, ale od wielu lat pracuję nad tym, aby polegać na sobie i owocach swojej pracy.

www.flickr.com/photos/akujur5/

Teraz często słyszę o tym jak po studiach ciężko jest znaleźć pracę i widzę ile osób nadal żyje na garnuszku rodziców. Mało kto próbuje to zmienić. Często pytam ich czy nie chcieliby sami decydować o sobie i nie musieć się na nikogo oglądać. Wbrew pozorom ludziom wygodnie jest być zależnym, odpada wtedy część problemów związana z podejmowaniem trudnych decyzji, a często także kwestie chwilowych zawahań  finansowych.

Mój dobry znajomy kiedyś podczas egzystencjalnej rozmowy o życiu i śmierci powiedział, że niezależność kosztuje brak stabilności. I zdecydowanie się z tym zgadzam. Niemniej jednak jest to cena, którą chcę płacić za wolność wyboru i możliwość swobodnego decydowania o swoim losie.

Nie od razu Rzym zbudowano...

Trzeba sobie też zadać pytanie czy proces dochodzenia do niezależności kiedykolwiek się kończy? Dla mnie to ciągła praca nad własną niezależnością i potrzebami, ponieważ warunki zmieniają się wraz z kolejnymi latami, a także nasza sytuacja życiowa ulega zmianie.

Dopiero budując swoją niezależność od podstaw, licząc się z własnymi potrzebami i dążąc do wolności możemy budować współzależność oraz relacje z innymi ludźmi. Szanując siebie i swoje oczekiwania, nauczymy się też szanować innych, a także ich poglądy. Dla mnie to jeden z istotniejszych aspektów mojego życia i samorozwoju, dlatego dużą uwagę przykładam do budowania własnej niezależności, a równocześnie różnego rodzaju relacji międzyludzkich. Psychiczne uzależnienia czy zbyt silna zależność od drugiej osoby brzmią dla mnie złowieszczo, więc unikam ich jak mogę. Na szczęście widzę już coraz więcej osób, które zaczynają sobie cenić taką ścieżkę życiową i uczą się polegać na sobie bez opierania się ciągle na innych osobach.

A wy co sądzicie na ten temat? Sami jesteście niezależni? 
Przyznam szczerze, że wasze odpowiedzi mnie nurtują, ponieważ to zagadnienie jest mi szczególnie bliskie :)

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

A jednak.... Jak córka marnotrawna :)

Postanowiłam wrócić do mojego biednego i opuszczonego bloga. Tym razem jednak postanowiłam zmienić jego tematykę, bo nie mam motywacji do pisania w kółko o kosmetykach. Myślę, że pojawią się tutaj notki z życia codziennego, moich przemyśleń, trochę mody i kosmetyków, motywacji, designu czy zarządzania czasem. Ot, taki kolejny lifestylowy blog :)

Mam nadzieję, że konwencja przypadnie wam do gustu :)

Tymczasem serdecznie zapraszam innych blogerów na BAM Bloggers and Authors Meet up pod koniec września w Krakowie, który organizowany jest przez Edytę z wszystkim dobrze znanego bloga- Life Skills Academy! Myślę, że będzie inspirująco!


piątek, 25 maja 2012

Moja ulubiona letnia szminka

Dziś chciałam Wam przedstawić moje niedawne odkrycie- pomadkę do ust Maybelline o numerze 430 Sweet Nectarine.


Jest to odcień ciemnej brzoskwini z maleńkimi drobinkami i połyskiem. Nadaje ustom delikatny kolor, który jest półtransparentny, utrzymuje się bardzo przeciętnie, ma bardzo ładny, trochę waniliowy zapach. Odcień pomadki doskonale ożywia karnację i sprawia, że jest ona bardzo rozpromieniona. Uwielbiam ten efekt i odkąd tylko zakupiłam tę szminkę nie mogę się z nią rozstać :)


Myślę, że będzie idealnie współgrać z trochę opaloną cerą. Nie podkreśla żółtości zębów, jest lśniąca, ale nie daje efektu mokrych ust. Myślę, że jest to całkiem niezła propozycja na letnie wyjścia.


Jakie są Wasze ulubione letnie pomadki?

środa, 23 maja 2012

Fajna oferta :)

Dziś byłam w kiosku i patrzcie co upolowałam :) Czerwcową gazetę Uroda z dodatkiem- mleczkiem do ciała z Bielendy za 5,50! Może komuś przyda się ta informacja :)